Symboliczny wymiar jedzenia. To, jak jesz, dużo o Tobie mówi

Potrzeba jedzenia jest jedną z najważniejszych w życiu. Żywność podtrzymuje funkcje organizmu i dodaje energii. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, jak bardzo dieta czy styl żywienia mogą być powiązane z kondycją psychiczną. Nie tylko jesteś tym, co jesz. Jesz także tak, jak o sobie myślisz.

Powiedz mi, jak jesz, a powiem Ci, kim dla siebie jesteś

Jeść można na wiele sposób. Jedni stosują restrykcyjne diety, inni kupują jedzenie na mieście, są także osoby, które starannie przygotowują każdy posiłek. To, w jaki sposób się odżywiamy, dużo mówi o samomiłości i samoakceptacji.

Jeśli zwracasz uwagę na co to jesz i podążasz za swoim organizmem, to znaczy, że po prostu dbasz o siebie. Słusznie zakładasz, że jedzenie jest paliwem, które daje Ci energię do działania. Burczy Ci w brzuchu? Nie czekasz, tylko idziesz coś zjeść. Nie ważne, że ważny e-mail został jeszcze niewysłany. Uważasz, że na głodnego i tak efektywnie nie będziesz pracować.

Być może wiecznie niedojadasz. Jesteś w pędzie i zwyczajnie zapominasz o posiłku. Dopiero gdy kiszki grają marsza, zaczynasz sobie uświadamiać, że zjadłeś/aś jedynie śniadanie. W wirze obowiązków spraw do załatwienia zwyczajnie nie notujesz, że czujesz głód. Boli Cię wiecznie głowa, ale przecież są ważniejsze sprawy.

Możliwe, że stosujesz restrykcyjną dietę i liczysz każdą kalorię, a chwilę słabości wypominasz sobie przez kilka następnych dni. Nie uwzględniasz tego, że organizm może czasem potrzebować więcej pożywienia, nie sprawdzasz, czy faktycznie Twoja dieta jest dobrze zbilansowana. Trzeba być twardym, oszukać głód. W obu tych przypadkach spychasz swoje potrzeby (i zdrowie) na boczny tor. Prawdopodobnie jest w tym coś z autoagresji.

Bywa na odwrót. Jesz dużo, bez opamiętania. Wynagradzasz tak sobie porażki czy poprawiasz humor. Wiesz, że sięgasz po śmieciowe jedzenie, pożywasz bezwartościowe rzeczy, ale nie robisz nic, aby to zmienić. Tkwisz w tym i nie dbasz o siebie.

Jaką rolę w Twoim życiu odgrywa jedzenie?

Pamiętaj, Twoje podejście do jedzenia i dieta pokazują wiele:

  • jaki masz stosunek do swojego zdrowia i ciała,
  • czy lubisz siebie,
  • czy jesteś świadomy swoich potrzeb
  • czy umiesz zaspokajać swoje potrzeby
  • czy czujesz się wystarczająco dobry, aby prawidłowo się odżywiać,
  • czy umiesz wybrać właściwe priorytety,
  • czy znasz swój organizm.

Jedzenie – przejaw samoopieki

Jedzenie w psychologii uważane jest za substytut opieki. Noworodek musi być karmiony, aby przetrwać. Opieka rodzica na samym początku życia dziecka polega właśnie na dbaniu o jego podstawowe potrzeby. Zaspokojony głód daje możliwość do rozwoju. Ale nie tylko. Maluch nie doświadcza zbyt silnej frustracji czy niepewności. Uczy się więc, że świat jest przyjazny. Przy okazji dostaje sygnał, że zasługuje na dobre traktowanie. Ta postawa może się umacniać lub słabnąć wraz z czasem, w zależności od doświadczeń i środowiska.

Niestety, wiele osób nie umie się karmić – zarówno dosłownie, jak i w przenośni

Jeśli nie jesz prawidłowo, być może karzesz siebie lub uważasz, że na to nie zasługujesz.

Jeśli jesz za dużo, być może próbujesz zaopiekować się jakąś częścią siebie, zadowolić ją. Jest to jednak rozwiązanie tymczasowe, które może przy okazji prowadzić do problemów z wagą i zdrowiem.

Jeśli jesz niezdrowie dania, zapewne nie umiesz o siebie zadbać. Nie skupiasz się na swoim ciele i nie inwestujesz w swoje zdrowie.

Próbując naprawić swoją relację z jedzeniem idziesz w stronę samouzdrowienia.

Czy umiesz się delektować?

Zastanów się, czy umiesz delektować się jedzeniem? Rozkoszować się jego smakiem, oczekiwać z niecierpliwością na egzotyczne danie w restauracji, przygotowywać dla siebie w domu swój ulubiony posiłek? Twoja odpowiedź pokazuje, czy umiesz cieszyć się życiem.

Będąc w biegu i odmawiając sobie chwili na zjedzenie czegoś (a także na wytchnienie), zwyczajnie pozwalasz życiu uciekać przez palce. Nie umiesz się nim rozkoszować, nie umiesz go docenić. Chcesz wiele, masz duże ambicje, a nawet naprawdę kończysz jako sfrustrowany i poddenerwowany człowiek, który wiecznie ma coś do załatwienia. Nie potrafisz być „tu i teraz”.

Jeśli jesz dużo, kompulsywnie, również nie umiesz się jedzeniem cieszyć. Zapychasz smutki czy poprawiasz sobie na chwilę humor. Nie masz pomysłu jak rozwiązać swoje problemy inaczej, stosujesz metodę, która działa jedynie na krótką metę. Nie wiesz, co zrobić, aby brać mniej, ale za to z większą świadomością. Twoja łapczywość może świadczyć o dużym cierpieniu lub samotności.

We wszystkich tych przypadkach warto się zatrzymać. Zwiększyć swoją samoświadomość. Rozejrzeć się dookoła, a także zwrócić się do wnętrza i wsłuchać w organizm. Skosztuj coś, na co masz ochotę. Zastanów się, czy danie ma odpowiednią temperaturę, czy lubisz jego zapach i kolorystykę. Czy potrzebujesz posiłek jakoś doprawić? A może zaciekawiła Cię jego faktura? Czy są jakieś smaki, które chcesz spróbować?

Jedzenie jest ważną częścią naszego życia. Można na jego podstawie stworzyć rytuały. Dla niektórych staje się punktem wyjścia do celebracji, dla innych stanowi ważny punkt w ciągu dnia, pozwalający na chwilę wytchnienia. Popatrz na swoją dietę i zastanów się, czy możesz w niej coś zmienić, aby bardziej o siebie zadbać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.