Niełatwa sztuka zrywania. Jak zakończyć związek?

Zbudowanie związku „aż do grobowej deski” nie należy do zadań prostych. Tak naprawdę większość z nas przejdzie przez różne relacje, zanim zbuduje tę ostateczną. Oznacza to, że wielokrotnie musimy związki zakańczać, co nie jest łatwe. Możemy być w roli porzucanych lub w roli porzucających. Osoba, która wychodzi z inicjatywą zakończenia związku, powinna zrobić to z zachowaniem szacunku wobec partnera.

Rozstanie – konieczne prosto w oczy!

Związek należy zakańczać w trakcie spotkania na żywo. Dlaczego? Ponieważ w ten sposób okazujemy drugiej osobie szacunek. Relacja mogła być trudna, a nawet bolesna. Dzwonienie jednak do osoby albo wysłanie wiadomości, po to, aby oznajmić jej decyzję o rozstaniu, jest niedojrzałe, a w wielu przypadkach po prostu okrutne.

Rzecz jasna, dla zrywającego relację, jest to kusząca opcja. Nie musi się on mierzyć z nieprzyjemną reakcją drugiej osoby. Być może pojawia się u niego myśl, że obu stronom oszczędzi to niepotrzebnych emocji. Jest to jednak błędne założenie. Ludzie wchodzą z różnych przyczyn w związki, inwestują w nie jednak swój czas oraz energię. Powiedzenie partnerowi prosto oczy o podjętej decyzji jest wyrazem szacunku względem niego i trudu, jaki włożył w relację. Wysyłamy mu wówczas sygnał, że choć nie czujemy miłości, to uważamy go za kogoś ważnego.

Spotkanie daje także okazję, aby się pożegnać. Być może trzeba obgadać pewne sprawy: oddanie kluczy, wzięcie swoich rzeczy z mieszkania, opiekę nad kotem. W większości przypadków osoba porzucana ma jednak pytania. Chce poznać przyczyny, które skłoniły zrywającego do pojęcia takiej decyzji. Być może leży jej coś na sercu – dając jej możliwość głosu, sprawiamy, że łatwiej będzie jej pogodzić się z rozstaniem, zamknąć ten rozdział i rozpocząć nowy.

Oczywiście, czasem nie ma możliwości, aby porozmawiać na żywo. Dzieje się tak w przypadku osób, które są w związku na odległość. W takiej sytuacji najlepiej, aby osoba zakańczająca relację, porozmawiała z partnerem za pomocą komunikatora z opcją video.

Szczerze… ale z wyczuciem

Kiedy uda się już umówić na spotkanie, nadchodzi ten moment… Trzeba powiedzieć drugiej osobie prosto w twarz o zakończeniu relacji. Najważniejsze jest to, aby być szczerym i nie próbować załagodzić sytuacji. Lepiej powiedzieć:

– „Chcę się rozstać” zamiast „Myślę, że będzie ci beze mnie lepiej”,

– „Nie będę się już z tobą spotykać” zamiast „Na razie nie chcę się spotykać”,

– „Uważam, że czas zakończyć nasz związek” zamiast „Nasz związek powinien zostać zakończony”.

Wypowiedź musi być konkretna. Partner powinien mieć jasność, że relacja właśnie przechodzi do przeszłości. W trakcie rozmowy należy mówić w pierwszej osobie, co oznacza wzięcie odpowiedzialności za swoją decyzję.

Partner różnie może odebrać informację o rozstaniu. Bardzo często pyta on po prostu „dlaczego?”. W takim przypadku trzeba być szczerym – zwłaszcza wobec osoby, z którą byliśmy w dłuższym związku. Bardzo możliwe, że rozpozna ona kłamstwo, przez co poczuje się jeszcze bardziej zraniona. Podając przyczynę swojej decyzji, należy jednak być zwięzłym, nie przywoływać trudnych momentów, o ile to nie jest konieczne, nie wytykać błędów drugiej osobie. Szczerość powinna iść zawsze w parze z wyczuciem.

Jak powiedzieć, że to już koniec?

Przed zakończeniem związku, dobrze rozważyć, co chcielibyśmy tej drugiej osobie powiedzieć. Choć dobór słów jest ważny, nie zawsze da się kontrolować sytuacji. Warto w każdym przypadku trzymać się kilku zasad:

· Bez zbędnych frazesów – można podziękować partnerowi za wspólne chwile. Górnolotne słowa czy wysyp komplementów raczej jednak go rozzłoszczą, niż pocieszą, co jest zrozumiałe, czuje się on przecież porzucany.

· Bez kręcenia – partnerowi należy jasno powiedzieć o końcu związku, aluzje mogą pozostać nieodczytane lub odrzucone.

· Bez opcji „otwartej furtki” – nie wolno dawać partnerowi złudnej nadziei, dzięki temu szybciej otrząśnie się z bólu rozstania i wejdzie w nową relację.

· Z zachowaniem dystansu fizycznego – rozstanie może być emocjonalnym procesem, trzeba jednak uważać na zbyt wylewne gesty i bliskość fizyczną, ponieważ utrudnia to odejście.

· Bez przedłużania – sytuacja jest trudna dla obu stron, dlatego nie warto jej przedłużać. Istnieje ryzyko, że partner będzie próbował drążyć temat lub przywoływać wspólnie spędzone chwile – trzeba umieć zakomunikować mu wtedy, że z emocjami po rozstaniu każdy będzie się mierzył w pojedynkę.

Skok na głęboką wodę – reakcja partnera

Decydując się na rozmowę z partnerem w cztery oczy, trzeba być przygotowanym, że może zdarzyć się tak naprawdę wszystko. Często bywa tak, że ta druga osoba wyczuwała od jakiegoś czasu, że coś się zaczęło psuć. I chociaż usłyszana informacja jest trudna, wcale nie musi być szokująca. Zdarza się nawet, że partner przytakuje i stwierdza, że rozstanie jest faktycznie najsensowniejszym rozwiązaniem dla obu stron.

Sytuacja czasami toczy się inaczej. Osoba, która słyszy o zakończeniu związku, może zareagować płaczem i wyrzutami. Istnieje szansa, że wybuchnie gniewem, zaczynając mówić nieprzyjemne rzeczy. Są jednostki, które będą rozstaniu zaprzeczać, próbując zmieniać wątek lub obiecując poprawę.

Reakcji może być tak dużo, jak dużo istnieje osób. Nie da się ich do końca przewidzieć. Jak więc przygotować się na odpowiedź partnera? Nade wszystko dobrze pamiętać, że partner ma prawo do swojej reakcji i emocji, jakie się w nim pojawią. Zostaje przecież postawiony przed faktem dokonanym, czuje się bezsilny, zraniony, opuszczony, być może niewart miłości. Potrzebuje czasu, aby całą sytuację przemyśleć i zaakceptować. Nie liczmy na to, że stanie się to od razu, już w trakcie naszego spotkania. Uszanujmy jego reakcję, nawet jeśli jest dla nas trudna i nieprzyjemna.

Moment rozstania nie jest łatwy, zarówno dla osoby, która je inicjuje, jak i osoby, która musi się tej decyzji podporządkować. Choć rozmowa na ten temat może trwać parę chwil, sam fakt rozejścia się wymaga zawsze przepracowania. Emocje, które pojawiają się na początku, na ogół szybko tracą na sile, pojawia się emocjonalny dystans. Coś się w życiu kończy, a coś zaczyna – porzucany często potrzebuje czasu, aby zobaczyć to w tej perspektywie. Wtedy jest na ogół wdzięczny, że były partner zakończył z nim związek z szacunkiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.