Kryzys – nieodłączna część życia. Jak sobie z nim poradzić?

W życiu nie brakuje sytuacji kryzysowych… Utrata pracy, wypadek samochodowy, śmierć kogoś bliskiego, napaść, zdrada partnera, doświadczenie klęski żywiołowej… Okoliczności bywają różne, wszystkie łączy jeden mianownik: dana osoba nie potrafi poradzić sobie z tym, co się stało. Jej świat wali się jak domek z kart. Nie widać nowych perspektyw, rzeczywistość zdaje się pogrążać w chaosie, ciężko jest zebrać myśli. Choć kryzys emocjonalny to nieprzyjemny stan, stanowi on nieodłączną część naszego życia.

Kiedy można mówić o kryzysie?

Słowo kryzys jest często używane i to w wielu kontekstach. Mówi się np. o kryzysie na giełdzie czy kryzysie gospodarczym. Wielokrotnie opisujemy nasz życiowy stan w kategoriach kryzysu. „Miałam dziś kryzysową sytuację w trakcie rozmowy z klientem” – może powiedzieć żona do męża, rozmawiając z nim przy kolacji o swojej pracy. Termin ten zajmuje szczególne miejsce w psychologii.

Na czym polega kryzys emocjonalny? Objawia się on utratą równowagi psychicznej. Osoba w kryzysie nie jest w stanie sobie poradzić z zaistniałym problemem lub stanem rzeczy. Jest to moment, kiedy narażona jest ona na ogromny stres. Kryzys może sprzyjać pogrążaniu się stanów depresyjnych czy lękowych. Ale może być też szansą rozwoju, gdyż zmusza do poszukania nowych rozwiązań i wypracowania nowych sposobów radzenia sobie. Paradoksalnie, kryzys może być inspiracją do zmian, których dana osoba w innych okolicznościach nigdy by się nie podjęła.

Różne oblicza kryzysu

Kryzys emocjonalny ma różne oblicza i jest subiektywnym przeżyciem. Często bywa wynikiem niespodziewanego wydarzenia (np. wypadku, utraty pracy, ciężkiej choroby), ale może być też związany z sytuacjami, z którymi teoretycznie było się oswojonym. Pan Marek odliczał czas do rozpoczęcia emerytury, kiedy jednak na nią przeszedł – dni wydawały mu się długie i bezcelowe, brakowało mu kontaktów z ludźmi, poczuł się stary i niepotrzebny. Z kolei Joanna cieszyła się na wieść o ciąży, a jednak po porodzie poczuła się przytłoczona, wydawało jej się, że jest złą matką i opieka nad dziecka ją przerasta… Wszystkie te kryzysy można nazwać sytuacyjnymi, gdyż wynikają z konkretnych wydarzeń.

W psychologii mówi się także o kryzysach rozwojowych. Powiązane są z konkretnym etapem w życiu. Przykładowo, nastolatkowie borykają się z kryzysem tożsamości, próbując znaleźć odpowiedź na pytanie „kim jestem?”. Z kolei osoby starsze mierzą się ze świadomością końca ich życia i stają w obliczu całościowej oceny swojej egzystencji.

Kryzysy mają także oblicze egzystencjalne i duchowe.  Dotyczą one fundamentalnych wartości jak wiara, wolność, miłość czy sens życia. Zadawanie sobie pytań egzystencjalnych w obliczu różnych życiowych wydarzeń może być bardzo trudnym etapem, pełnym lęku i niepewności. Wymuszają one jednak weryfikację swojego światopoglądu i przyjrzenie się swojej sferze duchowej – są także inspiracją do osobistego rozwoju.

Jak przebiega kryzys?

Pierwszą reakcją na kryzys jest szok. Ciężko jest racjonalnie zrozumieć to, co się stało. W danej osobie może kotłować się wiele myśli i emocji, ale możne ona też doświadczać pustki i apatii. Sytuacja często wymaga podjęcia jakiś działań, ale dana osoba czuje się bezsilna i zagubiona. Po fazie szoku następuje faza działania. Człowiek musi w końcu zareagować na dane wydarzenie. Może to się wiązać z zachowaniami destrukcyjnymi (np. sięgnięcie po alkohol).  Może też to oznaczać próby poradzenia sobie, szukanie pomocy, szans i rozwiązań. Z czasem chaos, który zapanował w życiu danej osoby, zaczyna tracić na intensywności – dana osoba czuje, że powoli odzyskuje kontrolę nad swoim życiem. Potrafi ona dostrzec też pozytywne aspekty swojej sytuacji.

Jak poradzić sobie z kryzysem?

Każdy kryzys emocjonalny jest inny, a poradzenie sobie z nim bazuje nie tylko na zasobach zewnętrznych ale również zdolnościach czy cechach osoby doświadczającej tego stanu. Jednym z najważniejszych czynników w takich momentach jest wsparcie społeczne. Czasem może mieć ono charakter materialny (np. pomoc finansowa po pożarze domu), a czasem emocjonalny (np. towarzyszenie danej osobie, która przeżywa początkowy etap żałoby po kimś bliskim).

Choć dla niektórych osób może to być bardzo trudne, warto o pomoc pytać. Często ludzie dookoła nas są gotowi udzielić wsparcia, ale np. nie chcą się narzucać albo po prostu nie domyślają się, jak jest nam ciężko. Po pomoc można zwrócić się też do różnych fundacji i ośrodków. W przypadku silnych negatywnych emocji, jak np. poczucie winy, bezradności, smutku czy beznadziei należy zwrócić się po pomoc psychologiczną. Darmowe wsparcie uzyskać można chociażby w Ośrodkach Interwencji Kryzysowej, które działają na terenie całego kraju. Warto sobie uświadomić, że nasz stan jest naturalną konsekwencją trudnej sytuacji. Czasami udzielamy wsparcia, a czasami go sami potrzebujemy.

Metafora zniszczonego domu

Myśląc o kryzysie, mam w głowie obraz domu, który w wyniku kataklizmu ulega totalnemu zniszczeniu. Różne kryzysowe sytuacje potrafią pozbawić nas złudzeń, mechanizmów obronnych, dóbr materialnych, poczucia bezpieczeństwa… dokładnie tak, jak silny wiatr może zerwać dach i okna czy zburzyć ściany. Dom da się jednak odbudować, zwłaszcza z pomocą innych. Nigdy nie będzie on jednak taki sam. Może być lepszy, solidniejszy, wygodniejszy, może być też prymitywnym schronieniem z przeciekającym dachem. Jest także opcja, że odbudowa domu nigdy nie zostanie zrealizowana. Dana osoba wyjedzie w inne miejsce, zaczynając zupełnie nowy rozdział w swoim życiu. Kryzys może wyznaczyć w nim nowe ścieżki, które zaprowadzą w inne miejsca – gdzie życie może znowu smakować i dawać satysfakcję, a także zyskać na jakości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.