Czy to jest miłość, czy zakochanie? Różnice między zauroczeniem a miłością

Kiedy kończy się zauroczenie, a pojawia się miłość? Jak rozeznać się w porywach serca, które nie zawsze kończą się happy endem? O miłość ciężko jest mówić w sposób obiektywny – ile ludzi na świecie, tyle jej definicji można by stworzyć. Jest jednak jeden element, który świadczy o tym, że mamy do czynienia z miłością, a nie samym zakochaniem się.

Motyle w brzuchu, czyli stan zakochania

Zakochanie bywa wstępem do miłości. Nie raz zastanawiałam się, dlaczego nie mówimy o „przedkochaniu”. Może chodzi o to, że emocje są tak silne, że czujemy, jakbyśmy kochali „na zabój”? A może chodzi o to, aby podświadomie wywoływać skojarzenia z zauroczeniem? Odpowiedzi nie mam, ale cieszę się, że język różnicuje oba stany – miłości i zakochania.

Na czym polega zakochanie? Najczęściej wygląda tak, że zaczynamy fascynować się daną osobą, nieustannie o niej myślimy, chcemy z nią jak najwięcej przebywać. To także okres dużej namiętności i pożądania, kiedy czujemy „motylki w brzuchu”. Stan zakochania nie trwa długo – na ogół od kilku tygodniu do kilku miesięcy, choć niektórzy psycholodzy twierdzą, że może utrzymywać się nawet do 2-3 lat.

Wychodzenie z zauroczenia jest, powiedziałabym, okresem mierzenia się z własnymi fantazjami na temat drugiej osoby. Jest momentem konfrontowania się z rzeczywistością, w której nic nie przychodzi łatwo – trzeba stawiać na kompromisy, wybaczenie i akceptację.  I to w tym momencie przejścia pojawia się często pytania: „czy naprawdę go/ją kocham?”.

Kiedy rodzi się miłość?

Na pytanie, czy kochamy daną osobę, każdy musi odpowiedzieć sobie sam. To jednak, co odróżnia zauroczenie od miłości to WYBÓR. Stan zakochania często spada na nas jak przysłowiowy grom z jasnego nieba i na ogół mu się poddajemy. Miłość wymaga z kolei aktywności i zaangażowania. Wiąże się więc z decyzją, że chcę i próbuję daną osobę kochać, a co za tym idzie: być z nią blisko, a także dbać o trwałość i stabilność relacji. Podczas gdy zauroczenie to coś, co przychodzi, miłość jest tym, co się buduje. Oparta jest ona na bliskości i przywiązaniu.

Najczęściej decyzję „na tak” podejmują osoby, które czują się usatysfakcjonowane jakością związku, pomimo występujących czasem trudności. To właśnie realne spojrzenia na daną osobę i sytuację pozwala na zbudowanie szczęśliwej relacji. Osoby, które tkwią w swoich fantazjach i zauroczeniach, są z kolei podatne na manipulację i toksyczne relacje. Niestety, dużą krzywdę robi nam kultura, która często pokazuje miłość jako coś niezwykle romantycznego i ekscytującego, podczas gdy miłość na ogół zyskuje na swojej sile w ciszy i codziennych objęciach drugiej osoby.

Czy może istnieć miłość bez zakochania?

O tym, że zakochanie nie zawsze przeradza się w miłość, powszechnie wiadomo. Czy jednak miłość musi być poprzedzona zawsze zauroczeniem? Okazuje się, że niekoniecznie. Odpowiedź na to pytanie często zależy od kręgu kulturowego. W naszej zachodniej mentalności podkreśla się i celebruje stan zakochania. Nie do pomyślenia jest, że można pokochać kogoś z wyboru. Inaczej jest jednak chociażby w indyjskiej kulturze, w której często dochodzi do aranżacji małżeństw. Nasz zachodni umysł może oceniać to bardzo negatywnie. Warto jednak mieć na uwadze, że młodzi ludzie wychowywani są tam w przeświadczeniu, że miłość przychodzi z czasem. W tym sensie mogą oni tworzyć równie satysfakcjonujące związki co my, ponieważ ich definicja miłości jest inna.

Podjęcie decyzji o kochaniu drugiego człowieka jest jednym z najważniejszych momentów w naszym życiu. Czym jest jednak sama miłość? Nie podejmuję się jej definicji. Myślę, że piękno miłość polega na tym, że ucieka ona naszym słowom i pojmowaniu,  jednocześnie sprawiając, że nasze życie nabiera sensu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.