Czy odczuwasz jesienną chandrę?

I stało się. Lato na dobre ustąpiło jesieni, która początkowo uwodziła słoneczną pogodą, złotymi kolorami i słodkim smakiem owoców. Z czasem jednak jesień staje się mniej przyjazna. Pokazuje swoją pochmurną i płaczliwą twarz, owija kocem szybko zapadającej ciemności i odbiera radość życia. To okres, kiedy często dokucza nam jesienna chandra.

Jesienna chandra i jej objawy

Naukowcy za przyczynę jesiennej chandry wskazują przede wszystkim obniżoną produkcję witamy D, która powstaje pod wpływem promieniowania słonecznego. Z kolei otaczające nas w jesienne dni ciemności sprzyjają produkcji melatoniny, która w nadmiarze powoduje apatię i senność. To właśnie są główne objawy jesiennej chandry. Oprócz tego, wymienić można rozdrażnienie, bóle mięśni, poczucie zmęczenia, obniżenie motywacji i problemy z koncentracją.

Jak poradzić sobie z jesienną chandrą?

Istnieje kilka sposobów, by poradzić sobie z jesienną chandrą. Skoro wiąże się ona z niedoborem witamy D, z pewnością warto zadbać o jej suplementację. Mimo, że dni są krótkie, dobrze jest jednak próbować korzystać ze światła słonecznego, najlepiej decydując się na spacery czy inną formę aktywności fizycznej, co pozwoli nam walczyć także ze zmęczeniem i budować odporność. Nie wolno zaniedbywać swojej diety. Ważne, by była ona pełna warzyw i owoców. Co ciekawe, sam ich kolor może działać na nas aktywizująco. Z tego samego powodu, dobrze także sięgnąć po barwne ubrania czy pielęgnować kwiaty na parapecie. Można także pobudzać zmysły sięgając chociażby po świeczki zapachowe… Dobre samopoczucie można próbować utrzymać poprzez ciekawą lekturę czy obejrzenie zabawnego filmu.

Wszystkie te wytyczne są nam dobrze znane. Z pewnością warto próbować się do nich dostosować. Wiąże się to przede wszystkim z szacunkiem do samego siebie. W życiu musimy umieć też o siebie zadbać. Ale…

Nie chodzi o walkę, ale o balans

Jesienna chandra będzie się wiązać z różnymi emocjami i przemyśleniami. Nie chodzi o to, by z nimi za wszelką cenę walczyć. Oczywiście, jeśli doznawane uczucia i myśli są dla nas wyjątkowo uciążliwe, warto rozważyć wizytę u specjalisty – to może być depresja sezonowa. Wiele osób jest jednak w stanie jesiennej chandry normalnie funkcjonować. Ciężej jest jednak wykrzesać z siebie radość czy entuzjazm. Ale chyba trudno się temu dziwić, skoro lato już odeszło, a za oknem jest szaro i deszczowo?

Obserwacja jesieni, jej przemiany ze złotej i urokliwej pani w smutną i starą kobietę wzbudza wiele emocji. Listopad to czas odwiedzania cmentarzy grobów, okres myślenia o śmierci. To dla wielu osób czas tęsknoty i wspomnień o bliskich, który odeszli. To obserwacja opadających liści, konfrontacja z faktem przemijania. To poczucie niemocy wobec własnego stanu umysłu czy ciała. I przed tym nie warto uciekać.

Wierzę w to, że cała ta surowość i ponurość jesieni ma w sobie jednak coś oczyszczającego. Kiedy nie czuję się dobrze, pomaga mi myślenie, że jestem częścią przyrody, a ta cyklicznie obumiera, by znów rozkwitnąć na wiosnę. Daję więc sobie czas i przestrzeń: na przemyślenia i emocje, na zmęczenie, na brak entuzjazmu.  Jednocześnie staram się dbać o siebie. Sięgam po owce, ćwiczę. Choć i tak bywają dni, że ćwiczyć mi się nie chce, brakuje mi na to energii. Wtedy odpuszczam, bo jutro też jest dzień.

Postaw na bliskość

Do listy porad dotyczących radzenia sobie z jesienną chandrą dodałabym bliskość. A precyzyjniej: celebrację bliskości. Jesienią wyjątkowo smakuje przytulenie się do ukochanej osoby, uśmiech przyjaciela znad kubka herbaty, mruczenie kota siedzącego na moich kolanach. To chwile, w których myślę, że jesień może wcale nie jest taka zła.  A Ty?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.